Bawaria to największy land — sorry, kraj związkowy — Niemiec. Monachium, stolica Bawarii, to duże nowoczesne miasto, kojarzące się fanom aut z BMW. Jest w Monachium Siemens, instytucje finansowe, ale także browary.
Bawaria słynie z Oktoberfest odbywającego się właśnie teraz w Monachium, w tym roku to już 200-tny raz — bardzo okrągła rocznica. Piją ludziska piwo (a mają dobre), jedzą kiełbaski, słuchają swojej muzyczki, machając wielkimi kuflami, niektórzy noszą tradycyjne stroje. Chcecie, to popatrzcie na zdjęcia z tej imprezy.
Lubię dobre piwo, ale czy chciałbym uczestniczyć w tym święcie? Hmm… no, może niekoniecznie.
Z czym jeszcze kojarzy się Bawaria? Na myśl mi przychodzi Neuschwanstein — zamek Ludwika II Bawarskiego. Na Oktoberfest bym nie pojechał, ale zobaczyć Neuschwanstein – tak.
Trzeba pojechać nieco dalej, na południowy-zachód od Monachium, pod granicę z Austrią, właściwie już w góry. Można się zatrzymać w Schwangau — dokładniej w Hohenschwangau, to ta część wioski, w której na górce znajduje się drugi zamek, właśnie Schloss Hohenschwangau (wygląd mniej bajkowy) i tu też znajdują się kasy, gdzie kupuje się bilety do Neuschwanstein. W sezonie kolejka bywa długa….
Z wioski widok na Neuschwanstein jest interesujący, szczególnie w nocy, kiedy jest oświetlony reflektorami. Za dnia efekt potęguje malownicze, górskie położenie obiektu. Zamek znajduje się na szczycie sporego wzniesienia. Idąc z wioski, trzeba trochę podejść pod górę, ale warto.
Schloss Neuschwanstein ufundował ekscentryczny i wrażliwy artystycznie (był mecenasem Ryszarda Wagnera), a może nieco szalony król Bawarii Ludwik II Wittelsbach. Budowa tego niezwykłego, romantycznego zamku ruszyła w 1869 r., lecz król nie doczekał jej zakończenia.
Budowa Neuschwanstein i bogate wykończenie wnętrz pochłaniały masę pieniędzy i przyczyniły się (wraz z jego dziwactwami) do upadku władcy, a może i jego śmierci. Ludwika II zmuszono do abdykacji w 1886 r., a 3 dni później znaleziono jego ciało w wodach jeziora Starnberger.
Wkrótce potem zamek udostępniono zwiedzającym i stał się jedną z największych atrakcji turystycznych Bawarii. Nie dziwi mnie to. Chociaż oczywiście 1,3 mln turystów zjawiających się tam co roku nie przebije 6 mln uczestników Oktoberfest…
Neuschwanstein rzeczywiście wygląda jak z baśni, podobny jest do zamku Śpiącej Królewny, no może raczej odwrotnie. Walt Disney miał niezłą inspirację.
Warto zamek obejrzeć z bliska, ale i z daleka. Świetnym miejscem do obserwacji jest most Marienbrücke, przerzucony nad niedalekim wąwozem. Trzeba tam podejść.
Po powrocie z wycieczki na Schloss Neuschwanstein, można z przyjemnością spróbować złotego napoju i patrząc na zamek, delektować się bawarskim piwem.
Byliście w Bawarii, widzieliście Neuschwanstein? Podobało się Wam?
W najblizyzm czasie jedziemy zwiedzać Europę i zaczynamy właśnie od Bawarii – niesamowicie pięknie zapowiada się ten czas.