Lubicie flaki? Jeśli tak, to będąc we Włoszech będziecie mieli okazję porównać nasze polskie danie z ich pomysłem na flaczki wołowe.
Nasze flaki to raczej zupa na bulionie. Trippa, którą jedliśmy to w naszych kategoriach drugie danie. Podawana była na gęsto, na płaskim talerzu. Konsystencja flaków jest w trippie oczywiście wyczuwalna, ale danie ma inny smak – bardziej warzywny, a właściwie bardziej pomidorowy. Pomidory i parmezan odciskają mocne włoskie piętno na flakach.
Jedliśmy trippę we Florencji, czyli była to wersja Trippa alla Fiorentina. Danie było mięciutkie, kombinacja smaków interesująca. Polecam po paru godzinach chodzenia po Florencji. Oczywiście nie tylko po tym mieście, jest też np. wersja rzymska – Trippa alla Romana (wolą ser peccorino i dodają białe wino). Tej akurat nie jadłem, ale sądzę, że także jest warta spróbowania.
Po powrocie z wakacji podjęliśmy próbę przeniesienia dania na nasz grunt. Domowa Trippa alla Fiorentina wypadła całkiem nieźle…
Nigdy nie jadłem polskiej wersji flaków ze względu na sposób przygotowania a także na samą nazwę, jednak będąc kilka lat temu we Włoszech (nieświadomie) zjadłem włoską wersję i bardzo mi posmakowała. I właściwie to włoskie flaki to jedyna wersja jaką bym zjadł.
Jadłem to, wspaniałe 🙂