W serwisie, na stronie prezentującej informacje ogólne na temat Włoch opisałem możliwe trasy dojazdowe samochodem z Polski. Opisałem tam dwie możliwości wjazdu do Włoch: od północnego-wschodu, mijając Udine na Wenecję i Padwę oraz od północy – przez Brenner.
Sprawdziłem, że jadąc na północny-zachód Włoch, oprócz przejazdu przez Brenner, istnieje także możliwość dojazdu przez Szwajcarię. Według map trasa ta powinna być nieco krótsza, chociaż sam przejazd jest nieco droższy. Jednak, co najważniejsze, czas jazdy okazał się sporo krótszy głównie z uwagi na ominięcie niektórych korków.
Oczywiście jeśli wyjeżdżacie z południowo-wschodniej Polski, lepiej jechać na południe i przez Austrię do Włoch. Jeśli jednak z pozostałej części kraju, to pewnie lepiej jest jechać przez Niemcy. I wtedy nowa trasa może być interesująca.
Opisana uprzednio trasa na Brenner prowadzi przez okolice Monachium i potem autostradami na Salzburg i Kufstein, a następnie Innsbruck. Autostrady A9 od Norymbergii do Monachium, potem ring monachijski i A8 oraz A93 to drogi o jednej z największych kumulacji korków w Niemczech. Szczególnie w okresie wakacyjnym (lato/zima) i w weekendy. Podobnie zresztą jak włoska A22 od Brenner do Werony.
Nowa trasa te drogi omija. Dla wielu z Was będzie to już spora rekomendacja… Podam więc krótki opis: za Norymbergą zjeżdżamy z A9 na A6 na zachód (na Heilbronn), jedziemy do A7, potem A7 na południe, by koło Memmingen zjechać na A96. Dalej jazda do Austrii, na Bregenz. Przejazd przez Niemcy był spokojny – bez specjalnych korków. Na ostatniej stacji w Niemczech, przed granicą austriacką, jaką znalazłem na mapie samochodowej (Tankstelle Illertal) zatankowaliśmy i kupiliśmy winiety: 2 x 10-dniowe austriackie (na przejazd “tam” i “z powrotem”) oraz jedną roczną szwajcarską.
W Austrii autostradą A14 objechaliśmy Bregenz i w Mäder przejechaliśmy do Szwajcarii na A13. Tą autostradą dalej na południe (koło Chur) przez góry i tunele do A2 i na Chiasso/Como do Włoch. W Szwajcarii też było spokojnie, chociaż autostrada A13, która zamieniła się w 1-jezdniową krętą drogę górską odbiegała od oczekiwań.
Za szybko nie dało się jechać i to nie dlatego, że tam nikt nie przekracza 120km/h, tylko jechaliśmy w kawalkadzie za jakimiś klamotami, przez długi czas bez możliwości wyprzedzenia. I za to płaci się winietą… Wybaczamy, bo niektóre alpejskie widoki były niesamowite. Szczególnie kilka wspaniałych wodospadów. Jeden przypominał siklawicę ponad autostradą.
Wystarczy popatrzeć na mapie na zawijasy autostrady nr 13 na południe od tunelu San Bernardino. Pierwszy raz widziałem tam tablice ostrzegawcze z obrazkiem ciężarówki, z której kół bucha ogień… W aucie osobowym lepiej pamiętać o hamowaniu silnikiem.
We Włoszech bez kłopotów, za Como wyjeżdża się w dolinę Padu i jedzie gładko np. do Mediolanu (A9, A8 i ew. A50, A50 to obwodnica Mediolanu). Jeśli do Genuy, to potem jeszcze autostrada A7, przed Genuą znowu nieco kręta, bo ponownie trafiamy na góry.
Dodam, że jechaliśmy latem. Nie wiem jak szwajcarska A13 wygląda zimą, szczególnie jej górski odcinek. Ale do Szwajcarii zimą łańcuchy i tak warto brać.
Podsumowując przejazd był sprawny, bez korków. Nieco droższy, bo jadąc przez Brenner, zapłacilibyśmy 8,50€ myta plus trochę więcej za dłuższy odcinek autostradami włoskimi – płatnymi, w zamian za szwajcarską winietę w tym wariancie, czyli 40CHF (33€).
@Grzegorz
O ile pamiętam, w Szwajcarii na tej trasie nie ponosiliśmy dodatkowych opłat, oczywiście poza winietą na autostradę.
Pozdrawiam.
Witam
Nie mogę znaleźć informacji,czy za tunel San Bernardinio jest dodatkowa opłata ? Czy w ramach rocznej winiety.
Dziękuje i pozdrawiam
Grzegorz