Ach te media – dla nich złe wiadomości, to dobre wiadomości. Media nieustannie donoszą o wypadkach, kataklizmach, konfliktach. Nic złego się nie dzieje – nie ma o czym pisać.
Indonezja się trzęsie, zalewa ją tsunami, a wulkan wyrzuca lawę, giną ludzie. Powodzie i osunięcia błota w północnych i środkowych Włoszech, źle wygląda sytuacja na Sardynii i w Toskanii. Ziemia trzęsie się w Serbii, powódź zalewa Tajlandię.
Sztorm tropikalny Tomas zniszczył St. Lucię, a przewiduje się, że wkrótce zamieni się w huragan i zamiecie Karaiby – jutro Haiti i Dominikanę, a potem przeleci obok Jamajki, Kuby, Wysp Bahama itd.
Nie tylko żywioły dają się we znaki, także ludzie uprzykrzają życie innym. Zamach bombowy w Turcji, ciągle dowiadujemy się o strajkach w Grecji, a ostatnio o bombowych przesyłkach. Strajkują Włosi, Francuzi, możesz mieć problem z przejazdem metrem w Londynie.
Wyłaniający się z newsów z ostatnich dni obraz naszego świata jest co najmniej niepokojący. Niestety media ciągle mają o czym pisać.
W te dni listopadowe, kiedy chłodno, słońca mało, a i dzień krótki, czasami chciałoby się gdzieś wyskoczyć, gdzie jest ciepło i słonecznie. Marzycie, by jeszcze na chwilę uciec przed jesiennymi chłodami i cieszyć się słońcem gdzieś na południu?
Może jednak u nas, choć chłodno, nie jest aż tak źle… No chyba, że wybieracie się w Tatry, bo tam wieje halny.