Życzenia złożone, szampan wypity, sztuczne ognie wystrzelone, teraz czas na zastanowienie jaki miałby być ten nowy rok. Wbrew wszystkim pesymistom myślę, że 2013 to dobra liczba i rok będzie szczęśliwy.
Sytuacja ekonomiczna w Europie (i na świecie) powoli się stabilizuje. Jak będzie praca, będą i fundusze na wyjazdy. Bo przecież nie warto wydawać pieniędzy na remont, na hiszpańskie kafelki, włoskie umywalki, ładniejszy parkiet etc., lepiej gdzieś sobie pojechać, poznać świat.
Niektóre kierunki stały się mniej atrakcyjne. Bliski Wschód, północna Afryka ostatnio do spokojnych nie należą. Ale odpowiednio wcześniej rezerwując bilety, można polecieć gdzieś dalej, albo zapakować się do auta i pojechać gdzieś bliżej.
W końcu Europa jest wielka, piękna i warta zobaczenia. Północ Europy wprawdzie jest chłodna i droga, ale malownicza, południe kontynentu wręcz gorące, ale także interesujące krajobrazowo oraz historycznie. Jak widać dla każdego coś ciekawego.
Byliście we Włoszech, to teraz czas na Chorwację. Jeśli zwiedziliście Chorwację, to w tym roku warto pojechać do Włoch, a potem Hiszpania, Francja, Portugalia, ho ho, to się rozpędziłem…
Poszczególne kraje są na tyle ciekawe, że jeden wyjazd nie wystarczy by je poznać. Byliście na północy Włoch, to teraz trzeba pojechać do Toskanii, potem na Sycylię czy Sardynię itd. Właściwie te plany można budować na lata całe.
To jak tam, macie już konkretne plany? Dopiero się zastanawiacie? A może na razie domykacie wyjazd zimowy na narty, a wakacje letnie jeszcze czekają na doprecyzowanie?
Miniony rok przeleciał błyskawicznie. Końca świata nie było. Ani się obejrzymy, a tu już ferie zimowe, a potem zaraz wakacje. Czas gna jak opętany. Warto już planować i plany wdrażać w życie.