Będąc ostatnio w Cortonie (wschodnia Toskania) zjedliśmy obiad w restauracji, którą już nawiedzaliśmy w czasie naszych uprzednich bytności w tym mieście. Pamiętaliśmy, że mają dobre jedzenie.
Na początek zamówiliśmy Crostini misti – były tak dobre, że domówiliśmy jeszcze jedną porcję. Jedzenie generalnie było OK, aczkolwiek część ekipy narzekała, że np. Pici al cinghiale za mało smakuje mięsem (jak w Sienie), a za bardzo pomidorami, coś jak Spaghetti alla bolognese. A sieneńskie Pici były wyborne…
Na koniec dali rachunek zawyżony o kilka euro. Kwota różnicy nie była wielka, ale chodzi o zasady. Wystarczyło rzucić okiem na rachunek, by się zorientować, że coś jest nie tak. Podpadła nam cena za jedzenie taka sama dla wszystkich dań głównych, podczas gdy zamówiliśmy 2 typy dań, o różnej cenie.
Oczywiście skrzętnie doliczyli coperto i servizio 2€ na osobę, przy czym niczego do przegryzania nie podali (żadnego chleba etc.). Mało im było? Jeszcze chcieli nas orżnąć!
Osoba przynosząca rachunek, wyglądająca na właścicielkę, zapytana o kwotę pokazała zapiski kelnera, próbując udowodnić, że dania i kwoty są poprawne, ale po naszych uwagach na temat cen dań przyniosła menu, no i były tam inne ceny. Mieliśmy rację. Powiedziała, że mamy zapłacić niższą (właściwą) kwotę, ale nie usłyszeliśmy “przepraszam”…
Raczej tam już nie będziemy jedli.
Płacąc w restauracjach, przynajmniej rzucajcie okiem na kwoty, bo chciwość i bezczelność należy tępić. Niestety obawiam się, że nie są to przypadłości spotykane wyłącznie we Włoszech…