Medialne informacje o kryzysie, o bezrobociu, o problemach tej czy innej firmy itd. itp. wywołują niepokój o przyszłość oraz raczej chęć oszczędzana niż wydawania pieniędzy (co zresztą zazwyczaj pogłębia kryzys). W tym kontekście wyjazdy wakacyjne mogą paść ofiarą pesymistycznych nastrojów.
Tak się stało w 2009 r., kiedy wpływy z turystyki w skali światowej spadły, szczęśliwie na krótko. Raport Światowej Organizacji Turystyki, agendy ONZ (UNWTO) “Tourism Highlights 2012” pokazał, że nie jest źle. Nawet w niepewnych czasach ludzie podróżują i to coraz chętniej. Od 2010 r. liczba wyjeżdżających oraz wpływy z tej gałęzi gospodarki rosną.
W 2011 r. w stosunku do 2010 przyjazdy turystów wzrosły globalnie o 4,6% do 983 mln, przy czym podróże na wakacje czy wypoczynek stanowiły z tego 51%. Europa była celem ponad połowy tych wypraw turystycznych i miejscem największego wzrostu, co miało związek z przesileniem politycznym na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Niezależnie od tego wszystko co dotyczy Europy jest dla nas dobrą informacją. Globalne przychody wyniosły w 2011r. 1080 mld USD, rosnąc o 3,9%.
Co ciekawe państwem, które przyciągnęło największe rzesze turystów była Francja, przed USA i Chinami, potem Hiszpania i Włochy. Nie przełożyło się to jednak w taki sposób na przychody. Najwięcej pieniędzy pozostawiono bowiem w USA, potem w Hiszpanii, a Francja była trzecia.
Na marginesie myślę, że dla pogrążonej w kłopotach Hiszpanii owe prawie 60 mld dolarów było niezłym zastrzykiem finansowym. Na tym tle zupełnie nieźle wypada Polska z 13,3 mln osób, co stanowi 6,2% ruchu europejskiego i 3,7% udziału w przychodach, co przekłada się na 10,7 mld dolarów. A przecież w 2011 r. nie było jeszcze piłkarskiego EURO…
Równie interesujące są dane prezentujące ruch turystyczny z drugiej strony – skąd ludzie wyjeżdżają. Jak można się spodziewać głównie z krajów zasobnych. Stąd Europa jest źródłem ponad połowy tego ruchu. W globalnym rankingu, co było do przewidzenia, przewodzą Niemcy, których obywatele wydali w minionym roku 84 mld dolarów na podróże zagraniczne. Za Niemcami plasuje się USA i potem Chiny, które szybko dościgają Amerykanów.
Niemiecka gospodarka jest największa w Europie i Niemcy są naszym największym partnerem handlowym. Jeśli więc gospodarka sąsiadów ma się dobrze, pozytywnie wpływa to na naszą sytuację. My także mamy szansę na rozwój i wyjazdy zagraniczne…
W bieżącym roku przewiduje się dalszy wzrost i pobicie liczby miliarda turystów. Jak na razie światowy przyrost ruchu przyjazdowego w 2012 roku kształtuje się na poziomie ok. 4%. Turystyka jest od lat jedną z największych i najszybciej rozwijających się gałęzi światowej gospodarki. No i niech tak pozostanie.