Londyn (ang. London)

Londyn, Tower BridgeLondyn jest stolicą Anglii oraz Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Położony jest w południowo-wschodniej Anglii, nad rzeką Tamizą. To ogromne miasto, obszar zurbanizowany uznawany jest za największy w Unii Europejskiej. Region administracyjny Wielkiego Londynu (Greater London), składający się z 33 jednostek, czyli 32 gmin londyńskich oraz City of London zamieszkuje ok. 7,8 mln ludzi.

Dojazd

No... raczej dolot – dojechać można, owszem, ale to trochę daleko, a jazda samochodem może sprawić potem kłopot przy zmianie ruchu na lewostronny.

Można do Londynu polecieć samolotem linii krajowych, ale poza wylotem ze stolicy, będzie to najczęściej wymagało przesiadki. Szczęśliwie latają teraz tanie linie z kilku miast w kraju prosto do Londynu. No dokładniej lądują koło Londynu – na Stansted, czy Luton. Na stronach internetowych lotnisk są publikowane informacje o połączeniach autobusowych i kolejowych do centrum Londynu.

W przypadku tanich linii warto być rzeczywiście wcześniej na lotnisku – sprawdźcie dokładnie na bilecie czasy i to nie tylko odlotu, ale także przejścia bramki i wejścia na pokład.

Historia

Etymologia nazwy miasta – Londyn nie jest jasna. Są różne teorie na ten temat, m.in. wywodzące słowo z języka celtyckiego, albo nawet pre-celtyckiego.

Miasto Londinium założyli Rzymianie w 43 r. na miejscu jeszcze starszych osad Brytów – ludu celtyckiego. W początkach V w., kiedy władza Rzymu zanikła na tym obszarze, miasto opustoszało. Od V w. germańskie plemiona Anglosasów zajęły dużą część Wlk. Brytanii.

Około VI w. założyli oni niedaleko dawnego Londinium osadę Lundenwic (obecnie Aldwych). Ataki Wikingów w IX w. zmusiły jednak jej mieszkańców do przesiedlenia się do Londinium, którego rzymskie mury pozostały nienaruszone przez czas. Duńczycy zdobyli jednak także Londyn. Król Alfred Wielki odbił Londyn z rąk Wikingów w 886 r. Walki z duńskimi królami powtórzyły się jeszcze w końcu X w. Anglosasi odzyskali władzę ostatecznie w 1042 r. za króla Edwarda Wyznawcy, fundatora Opactwa Westminster (tam znajduje się jego grobowiec). Jego śmierć w 1066 r. bez pozostawienia jednoznacznego dziedzica, wywołała walkę o władzę.

Tę sytuację wykorzystali Normanowie, którzy w 1066 r. pod Hastings pokonali wojska Anglosasów, przejmując władzę na wyspie, królem został Wilhelm I Zdobywca. Chcąc okazać nowym poddanym swoją potęgę, wybudował on zamek, a właściwie fortecę – Tower (Tower of London), rozbudowywaną potem przez następnych władców.

Londyn, na szczycie London EyeWilhelm II rozpoczął budowę Pałacu Westminster, wtedy jeszcze Westminster Hall (obecnie mieści się tu Parlament). W XII w. City of Westminster stawało się centrum władzy. Nieodległe City of London pozostało największym miastem Anglii i centrum handlu. Na początku XIV w. Londyn liczył już ok. 100 tys. mieszkańców. W poł. XIV w. Czarna Śmierć zabrała 1/3 ludności miasta.

W kolejnych wiekach handel rozwijał się dynamicznie. Monopole, jak Angielska Kompania Wschodnioindyjska umocniły pozycję Londynu, jako głównego portu Morza Północnego.

W latach 1665-1666 kolejna, Wielka Zaraza Londynu zabiła 100 tys. ludzi, była to wtedy piąta część mieszkańców miasta. Ten okres jest pamiętny w dziejach miasta. W roku 1666, 2 września wybuchł bowiem Wielki Pożar, który trwał do 5 września i zniszczył większą część drewnianego City of London, w tym także katedrę Św. Pawła. Odbudowa miasta trwała około 10 lat, a katedrę ukończono w 1708 r.

W XVIII w. powstawały nowe dzielnice, budowano kolejne mosty na Tamizie. W okresie XIX – XX w. Londyn stał się największym miastem świata. Wiązało się to z ogromnymi problemami komunikacyjnymi, aby je rozwiązać wybudowano tu pierwszą na świecie linię metra.

W czasie Drugiej Wojny Światowej miasto zostało poważnie zniszczone przez hitlerowskie naloty bombowe. Ale jeszcze przed pełną jego odbudową, odbyły się w Londynie drugie Letnie Igrzyska Olimpijskie w roku 1948. Pierwsze Letnie Igrzyska Olimpijskie odbyły się w Londynie w 1908 r., a kolejne odbędą się w 2012 r.

W ramach rozrastającego się organizmu miejskiego, City of London próbowało zachować niezależność. Istotna zmiana nastąpiła w 1965 r., kiedy to powstał Greater London zamiast Hrabstwa Londynu, łącząc 32 gminy oraz City of London pod wspólnym kierownictwem. Zarządzaniem strategicznym Wielkiego Londynu od 2000 r. zajmuje się Greater London Authority.

Stąd zresztą może wynikać, dla nas – obcokrajowców, niejakie zamieszanie tytularne. Należy odróżnić dwa stanowiska:

  • Mayor of London (burmistrz Londynu) – wybierany na 4 lata szef Greater London Authority,
  • Lord Mayor of London (dokładniej Lord Mayor of the City of London) – powoływany na 1 rok szef City of London Corporation, która jest lokalną władzą zarządzającą tą dzielnicą Londynu.

Informacje ogólne

  • Ruch uliczny jest lewostronny. To ważne dla kierowców, ale także dla pieszych – przechodząc przez jezdnię, trzeba patrzeć w drugą stronę! Jest odwrotnie, może być niebezpiecznie.
  • Strefa czasowa zachodnioeuropejska, inaczej GMT (lub UTC+0), czyli 'nasz czas minus 1 godzina'.
  • W Wlk. Brytanii są używane inne gniazdka elektryczne – trzeba mieć przejściówkę.

Przykład brytyjskiego gniazdka elektrycznego (wersja z wyłącznikiem, połowa podwójnego):

Brytyjskie gniazdko elektryczne

Łatwo tu trafić na kiepską pogodę, obserwuje się bowiem w Londynie średnio ok. 107 dni deszczowych w roku. Warto być na to przygotowanym.

Koszty

Nie chodziliśmy zbyt wiele po sklepach, ale można powiedzieć, że żywność jest tu stosunkowo droga. Nie popełnicie dużego błędu, zakładając ceny jak u nas, ale zamiast złotówek wpisując funty...

Obiad w restauracji w cenie ok. 10£ za osobę (jedzenie i picie) to raczej minimum.

Koszty związane z poruszaniem się po mieście (metro etc.), patrz poniżej.

Jak się poruszać

Metro londyńskie (ang. London Underground) jest najstarsze na świecie, bowiem pierwszy odcinek otwarto w 1863 r. Znak metra to czerwone koło z granatowym, poziomym paskiem, na którym jest napisane "Underground", na stacjach w tym miejscu znajduje się nazwa stacji. Lokalnie potocznie mówi się na metro Tube. Metro przez lata nieremontowane, wymagało jednak konserwacji. Wobec tego, od jakiegoś czasu, w weekendy remontowane są poszczególnie linie metra. Zawsze warto sprawdzić w Internecie, które linie działają normalnie, a z którymi jest problem. Mogą być wyłączone z ruchu całe linie lub odcinki pomiędzy określonymi stacjami.

Kiepsko jest z informacją o tych zmianach na stacjach. Tylko na jednej widzieliśmy ekran z listą linii i informacją 'good service', 'closed'. Natomiast dokładniejszych informacji, na jakich odcinkach pociągi nie jeżdżą – nie znaleźliśmy. Stacje były wymieniane tylko przez głośniki, ale dla kogoś kto nie zna metra, to kompletnie bezużyteczne. Nie widząc na ekranie, tylko słuchając trudno się zorientować gdzie są te stacje i czy to dla nas ważne. A pan kończy czytać i dalej nic nie wiemy...
Sprawdźcie ewentualnie serwis internetowy londyńskiego metra.

Korzystając z metra, zdecydowanie trzeba kupić Travelcard – jest najtaniej. Dzienny bilet na metro na 2 strefy zwraca się po 2-gim przejeździe. Również warto, a może szczególnie warto kupić taki bilet, jeśli jedziecie podmiejskimi pociągami do centrum i przesiadacie się potem na metro. Taki bilet powrotny wraz z całodziennym korzystaniem z metra (nawet 6 stref) jest wtedy relatywnie bardzo tani. Travelcard obejmuje także autobusy i DLR (Docklands Light Railway).

Mają Brytyjczycy fajne pociągi – nowoczesne, cichutkie. W czasie jazdy nie słychać żadnego stukotania, tylko cichy szum. Jest tylko jeden feler – zamieszanie na torach. Na trasie podmiejskiej dość często zdarzały się nam opóźnienia. Raz "kapitan" pociągu przez głośniki meldował, że na torach jest congestion... Hmm – na torach... Tu jeszcze mogą organizację poprawić.

Na blogu poczytajcie o perypetiach związanych z komunikacją w czasie obchodów Lord Mayor's Show London.

Co ciekawego można zobaczyć

Pewnie słyszeliście o londyńskich muzeach. Jest ich kilka i są dość znane. My daliśmy radę odwiedzić tylko 2 z nich. Zwiedzanie muzeów Historii Naturalnej i Nauki warto połączyć, jeśli ktoś jest zainteresowany, bowiem znajdują się one obok siebie. Wstęp bezpłatny, płatne są tylko jakieś okresowe specjalne ekspozycje.

Dojazd metrem do stacji South Kensington. Wychodząc wprost ze stacji na ulicę, trzeba obejść budynek w prawo i dojdzie się do głównego wejścia Muzeum Historii Naturalnej przy Cromwell Road. Kierując się na stacji metra (na dole) wg wskazań "na muzea", przejść można długim przejściem podziemnym (do końca) do wejścia Muzeum Nauki (przy Exhibition Road). Po drodze, mijając wejście do Victoria and Albert Museum.

Nie zdziwcie się – przy wejściu do muzeów, ze względów bezpieczeństwa sprawdzane są torebki, plecaki etc. Pytają o ostre przedmioty, płyny (juice) i spray'e.

Muzeum Historii Naturalnej (ang. Natural History Museum)

Londyn, szkielet dinozaura w Muzeum Historii NaturalnejMuzeum Historii Naturalnej było dla nas interesujące i to zarówno dla dorosłych, jak i dla dziecka. Myślę, że dzieci już od podstawówki będą z ciekawością oglądać szkielety dinozaurów, informacje o nich, wypchane zwierzęta z różnych stron świata, ssaki, ptaki itd. itp. Dział na temat człowieka, prezentował nie tylko nasz organizm, ale także z pomocą różnych przyrządów kwestie psychologiczno-poznawcze. Jest tam spory dział poświęcony ziemi, pokazane minerały (szczególnie szlachetne) pewnie zainteresują panie, a kryształy o przedziwnych kształtach i kolorach – wszystkich. Część ekologiczna była taka sobie, trochę wyglądało to jak wypełniacz.

W Muzeum Historii Naturalnej jest restauracja (niedaleko Central Hall), w której zjedliśmy obiad. Ceny rozsądne, a jedzenie smaczne.

Przy wejściu weźcie sobie mapę – łatwiej będzie się Wam odnaleźć "w terenie". Aby wszystko obejrzeć, trzeba by tu chyba spędzić cały dzień, tylko czy ktoś da radę?

Muzeum Nauki (ang. Science Museum)

W Muzeum Nauki w ciekawy sposób pokazano rozwój różnych dziedzin nauki i techniki – technologię pary, komputery, statki, samoloty, matematykę, medycynę itd. itp. Wszystko to ze wsparciem informacji prezentowanych interaktywnie na ekranach dotykowych wraz z ogromną liczbą wszelakich modeli. Modelarze – dla Was to będzie raj. Takiej liczby np. modeli statków (niektóre ogromne) jeszcze nie widziałem.

Muzeum Nauki czynne jest oficjalnie do 18:00, ale już o 17:30 przy symulatorach latania nie było obsługi, by kupić bilet, a o 17:40 z głośników proszono o opuszczenie muzeum, a chcieliśmy jeszcze zostawić pieniądze w kafejce. Cóż, potem instytucja szuka sponsorów...

London Eye

Londyn, karuzela London EyeMusieliśmy przejechać się London Eye – wielką karuzelą typu młyn. Ulokowana jest nad Tamizą, naprzeciw mniej więcej Parlamentu, no... przez most (Westminster Bridge). Widoki z góry, z wagonika karuzeli były interesujące. Podobno z tej wysokości – London Eye sięga 135 m, przy dobrej pogodzie widoczność sięga 40 km. Przejazd zajmuje ok. 30 min. Wagony przesuwają się powoli cały czas, wsiada się w ruchu. Szczęśliwie dla nas, dopiero po zakończonej jeździe zaczął padać deszcz...

Kasa biletowa znajduje się w narożnym budynku, naprzeciw London Eye. Bilety w wersji standardowej 17,95£ dorośli i 9,50£ dzieci.

Jest tam także prezentowane krótkie przedstawienie 4D. Myślałem, że tylko dla osób kupujących droższe bilety, ale pan przy kasie wyjaśnił, że możemy iść zaraz po przejściu kas do sali kinowej, bez ekstra opłaty. W sumie efekty takie sobie, w okularach 3D obrazy trójwymiarowe London Eye i okolicy z dodatkiem pary, a może dymu, pryskaniem wodą i nadmuchem niby śniegu.

Parlament i Big Ben

Londyn, Pałac Westminsterski, czyli Parlament i Big BenPo drodze z London Eye do Opactwa, popatrzyliśmy przez Tamizę na Parlament i Big Bena. Parlament Zjednoczonego Królestwa mieści się w Pałacu Westminsterskim (ang. Palace of Westminster). Najstarsza część pałacu – Westminster Hall została oddana do użytku w 1099 r.

Pałac Westminsterski przez kolejne wieki rozbudowywany, nie przetrwał w oryginalnej formie do naszych czasów. W 1834 r. straszliwy pożar strawił większą cześć obiektu, zachował się Westminster Hall. W roku 1840 rozpoczęła się odbudowa pałacu w stylu neogotyckim, zakończona ostatecznie ok. 30 lat później.

Budynki zaprojektowano z uwzględnieniem potrzeb funkcjonowania obu izb parlamentu. Charakterystycznymi elementami budowli są wieże – najwyższa, czworokątna Victoria Tower oraz stojąca po drugiej stronie, północnej wieża zegarowa, zwana Big Ben, od nazwy największego z 5-ciu dzwonów.

Jeśli chcielibyście zwiedzić Big Bena, to raczej darujcie sobie. Obcokrajowcy nie są na wieżę wpuszczani. Obywatele brytyjscy (ew. osoby, które mają prawo stałego pobytu) także nie mogą tak po prostu sobie przyjść i zwiedzać. Muszą się najpierw zapisać na zwiedzanie i to poprzez swojego lokalnego posła do parlamentu. Owe zapisy na zwiedzanie są robione z kilku-miesięcznym wyprzedzeniem...

Opactwo Westminsterskie (ang. Westminster Abbey)

Londyn, Big Ben, w tle Opactwo WestminsterskieObok Pałacu Westminsterskiego stoi wspaniała budowla Opactwa Westminsterskiego, które trzeba zobaczyć. Oficjalna obecna nazwa (po Reformacji) to Kolegiata św. Piotra w Westminsterze (ang. Collegiate Church of St Peter, Westminster). Benedyktyni pojawili się tu już w połowie X w. Obecny gotycki kościół pochodzi z XIII w. Król Henryk VIII w 1540 r. zlikwidował klasztor, a Elżbieta I ustanowiła w 1560 r. Opactwo kościołem kolegiackim. Aczkolwiek nazwa "Opactwo" jest tak popularna, że nawet w oficjalnych publikacjach kościoła funkcjonuje właśnie jako Westminster Abbey.

Bilet rodzinny dla 3 osób to 30£, w tej cenie jest już audio guide – co ważne także po polsku, dziecko również może posłuchać ciekawych opisów różnych części świątyni. Miejsce piękne i potrzeba co najmniej 2 godzin na jego obejrzenie i wysłuchanie audio przewodnika. Obowiązuje zakaz fotografowania, więc zdjęć niestety nie mam na potwierdzenie wspaniałości wnętrza.

Po zwiedzeniu Opactwa Westminsterskiego przeszliśmy ulicami, mijając budynki rządowe, na Trafalgar Square. No..., Kolumna Nelsona jest wysoka...

Następnie poszliśmy dalej, poza National Gallery, w stronę Chinatown i Soho. Zrobiło się interesująco – węższe uliczki, wiele sklepów, restauracji rozmaitych nacji. Dalej teatry rewiowe. Nie zabawiliśmy tu długo, ale i tak podobno, jeszcze niedawno w niektóre uliczki Soho nie warto było się zapuszczać...

Zjedliśmy sobie lunch we włoskiej restauracji. Jedzenie było smaczne, ceny rozsądne, a sympatyczna kelnerka z Polski.

W Chinatown (okolice Gerrard Street) zobaczycie kolorowe sklepiki i restauracje, z kaczkami wiszącymi w oknach. Przypomniał nam się Hong Kong i Kanton. Zainteresowały nas dim sumy, ale niestety byliśmy już po jedzeniu.

Wracając, wyszliśmy na Piccadily Circus, ładny plac, rozświetlony wieczorem wielkimi neonami, a właściwie reklamowymi ekranami video.

Katedra Św. Pawła (ang. St. Paul's Cathedral)

Londyn, kopuła katedry Św. PawłaDo anglikańskiej katedry Św. Pawła dojechać można łatwo metrem – stacja St Pauls, jak nazwa wskazuje, znajduje się zaraz obok. Obecny budynek to 4-ty z kolei, stojący w tym miejscu od roku 604. Poprzedni został zniszczony w Wielkim Pożarze Londynu, w 1666 r. Nową katedrę zaprojektował Sir Christopher Wren, uczony i architekt, który odbudował także 50 innych kościołów zniszczonych w pożarze. Wren nadzorował odbudowę katedry, który to proces trwał od 1675 r. do 1710 r.

Katedra St. Paul's jest ogromna z zewnątrz, a i wewnątrz robi wrażenie swoją wysokością. Szczególnie kopuła, która przy swej wysokości 111,3 m jest jedną z największych na świecie. Prezbiterium ma pięknie zdobione mozaikami sklepienia. Obejrzeliśmy krypty – olbrzymie, z grobowcami Nelsona i Wellingtona.

Weszliśmy także oczywiście na platformy widokowe na kopule. Pierwsza platforma Whispering Gallery znajduje się na wys. 30 m – trzeba wdrapać się po 257 stopniach (szerokie, dość wygodne schody), następna Stone Gallery na wys. 53 m i kolejne 119 stopni do pokonania (bardzo wąskie schody, ale szczęśliwie wejście i zejście osobne). Najwyższa platforma Golden Gallery (85,4 m) nie była dostępna. Pierwsza galeria znajduje się wewnątrz, pod kopułą, pozwala się jej lepiej przyjrzeć. Druga jest na zewnątrz, z widokiem na Londyn. Byle była ładna pogoda...

Do Katedry Św. Pawła zwiedzający wpuszczani są do godz. 16:00. Wstęp jest płatny – dorośli 12,50£, dzieci 4,50£, bilet rodzinny (2 + 2) 29,50£. My jednak weszliśmy za darmo, a to z uwagi na odbywającą się tego dnia paradę Lord Mayor's Show London i związaną z nią imprezę muzyczną wewnątrz katedry.

Most Tower (ang. Tower Bridge)

Londyn, ruch na Tower BridgeObok zamku Tower of London znajduje się charakterystyczny most Tower Bridge. Na zamek nie starczyło nam już czasu, ani siły, ale most musieliśmy zobaczyć.

Pochodzi z końca XIX w., budowano go 8 lat, aby wyjść naprzeciw potrzebom komunikacyjnym dynamicznie rozwijających się dzielnic Londynu na wschód od London Bridge. Wieże Tower Bridge wykonano w stylu wiktoriańskiego gotyku, dzięki temu obiekt lepiej komponuje się z pobliskim zamkiem Tower.

Most wygląda rzeczywiście interesująco. Szczególnie, że akurat zapadał powoli zmierzch i zmiana oświetlenie powodowała, że był jeszcze ciekawszy. Deszcz nie padał, nawet na zachodzie chmury lekko rozeszły się, dając różowawy poblask od niewidocznego już słońca.

Przejścia pomiędzy wieżami Tower Bridge służą za platformy widokowe. Można popatrzeć na Tamizę z wysokości 42 m, można zajrzeć do starej (wiktoriańskiej) maszynowni, unoszącej przęsła mostu – jego wewnętrzna część, to most zwodzony. Pierwotnie przęsła były unoszone hydraulicznie za pomocą pary, napędzającej pompy. Obecnie, od 1976 r. napęd jest olejowo-elektryczny. Górna platforma miała służyć pieszym w czasie otwarcia mostu dla ruchu rzecznego. Ale nikomu nie chciało się wchodzić po schodach, ludzie woleli poczekać na zamknięcie mostu. Przejścia więc zamknięto w 1910 r., a w 1982 r., otwarto powtórnie, ale tym razem jako platformy widokowe.

Wstęp do pomieszczeń ekspozycyjnych Tower Bridge jest płatny – dorośli 7£, dzieci 3£, są możliwe różne wersje biletów rodzinnych.

Brytyjskie puby

Będąc w Londynie, warto odwiedzić lokalny pub, toż to prawie instytucja. Ważne – często do pubów nie są wpuszczane dzieci, trzeba się dowiedzieć, czy to możliwe. My byliśmy w pubie, gdzie cała rodzina mogła zasiąść przy stoliku. Zamawialiśmy picie i dania, od razu płacąc przy barze. Potem tylko doniesiono nam jedzonko. Jedliśmy oczywiście "Fish and chips", było smaczne.

Będąc w Londynie, próbowaliśmy lokalnych serów, przetworów mięsnych. Wbrew obiegowym opiniom, sądzę, że kuchnia brytyjska nie jest taka zła.

Byliśmy w Londynie raptem kilka dni. Z pewnością jest tu więcej ciekawych miejsc do zobaczenia, poza tymi, które opisane są powyżej.

Dla zainteresowanych polecam link do strony prezentującej Panoramę Londynu 80 gigapixel. Powstała z wielu poskładanych razem zdjęć i ustanowiła kolejny rekord świata, przy okazji ciekawie pokazuje miasto.

Jeśli interesują Was europejskie stolice, to możecie choćby zajrzeć jeszcze na drugi koniec kontynentu – do Rzymu.

Treść była ciekawa? Podziel się:

Facebook |  Twitter |  Email