Park Narodowy Krka (Nacionalni Park Krka)
Opis Parku Narodowego Krka (Chorwacja, środkowa Dalmacja) - dojazd, co można zobaczyć.
Informacje o Chorwacji (zdrowie, koszty, klimat, ludzie etc.) znajdziesz na poprzedniej stronie.
Dojazd
Park Narodowy Krka wymaga przed przyjazdem przemyślenia co i jak się chce zobaczyć. Po lekturze źródeł, które podawały, że aby dotrzeć pod Skradinski Buk można dojechać do Skradina, albo do Lozovaca, popłynąć statkiem z obu miejsc, a jeszcze Roški Slap, zamki itd., patrząc na mapę byłem kompletnie zagubiony. No to co, jak określić trasę?
Po przeanalizowaniu opcji, odrzuceniu mniej ciekawych (przynajmniej z opisu) i określeniu ram czasowych na 1 dzień, zdecydowaliśmy się na poniższy wariant:
- dojazd do Lozovaca
- przejście trasy wzdłuż wodospadów Skradinski Buk
- popłynięcie statkiem do wodospadu Roški Slap i po drodze na wyspę Visovac
Jak się postarać, to można jeszcze po południu zawitać do pobliskiego Szybenika.
Nasz GPS pokazuje Lozovac w dość dziwnym miejscu... W ogóle jest tajemniczo. Przy rozjeździe dróg 33 i 56 mapka parku Krka pokazuje miejscowość Tromilja, mapa samochodowa - Gradina, a GPS - Gulin i... Lozovac (przy czym Lozovac jest nawet dalej od parku). To dość nietypowe. Pewnie jakieś złe siły nie chcą ułatwić dojazdu.
Ale do rzeczy. Jadąc od północy autostradą A1, można zjechać na Skradin. Na autostradzie zresztą znaki pokazują zjazd na NP Krka. Drogami krajowymi (56) przejeżdża się Skradin i potem dość ciekawą widokowo serpentyną ostro pod górę. Jeszcze odcinek prosto i powinien być zjazd w lewo do parku. Ale... go nie widać. My przejechaliśmy go, dojeżdżając do drogi 33 i tam wyjaśniono nam, że trzeba wracać. Zjeżdżając z 33 na drogę 56 trzeba uważać, bo kawałek dalej jest zjazd w prawo, tym razem z tabliczką. Chyba wygodniej jest od południa – autostradą A1 zjazd Szybenik, na drogę 33 w stronę Drniš, do skrzyżowania z drogą 56, tu w lewo na 56, i kawałek dalej z 56 w prawo na (chyba) 6090. Powinna być strzałka z informacją o parku.
Co ciekawego można zobaczyć
Dojeżdżając w końcu do wejścia do Parku Narodowego Krka, trafia się na duży parking (bezpłatny). Są tam restauracje, toalety i oczywiście kasa. W kasie akceptują tylko kuny, lub karty płatnicze. Dają foldery w różnych językach, w tym po polsku. Koszty biletów do parku z dostępem do wszystkich lokalizacji, w szczycie sezonu (czyli lipiec-sierpień) wynoszą: dla dorosłych 150 kn, dla dzieci i młodzieży (7-18 lat) 90 kn, dzieci do lat 7 wchodzą za darmo. W pozostałych miesiącach jest taniej.
Park czynny jest latem w godz. 08:00-20:00 (Skradinski buk) oraz 09:00-20:00 (Roški slap). Nie znalazłem wprost informacji, że park jest otwarty we wszystkie dni tygodnia, ale z informacji o rejsach stateczków (od poniedziałku do niedzieli) wnoszę, że tak jest.
Ponieważ wejście znajduje się na wzgórzu, znacznie powyżej rzeki (płynie w kanionie), by dojść do wodospadu trzeba dostać się na dół. Przy szlabanie wejściowym strażnik parku sprawdzający bilety pyta czy chcemy iść, czy jechać autobusem (koszt wliczony w bilet, jadą co 10 min). Obok stoi ich kilka i można się przewieźć, ale po krótkiej wymianie zdań on sam proponuje zejść w dół na piechotę, a wracając jechać autobusem w górę. Sprawdziliśmy - to rozsądne rozwiązanie.
Ścieżka – 1 km, która idzie bardziej prosto w dół zbocza niż serpentyna drogi, jest nieco stroma, ale dość łatwa. Prowadzi wprost do kiosku, w którym ulokowano kasę biletową na rejsy statkiem do kaskady Roški Slap. Warto od razu kupić bilety, bo statki odpływały chyba tylko co godzina, a jak już jakiś rejs wyprzedany, to sorki... Postanowiliśmy najpierw zwiedzić wodospady Skradinski Buk, a potem wybrać się w rejs. To oznacza wykupienie biletów na "za 2 godz." Te 2 godz. wystarczą na obejście wodospadów z robieniem zdjęć, no chyba, że się chcecie kąpać... Koszt rejsu do Roški Slap, z wizytą po drodze na wyspie Visovac, to 130 kn dorośli i 90 kn dzieci (4-18 lat), dzieci do lat 4 płyną za darmo.
Na zwiedzanie wybraliśmy się przygotowanym przez park szlakiem. Jest to drewniana kładka (właściwie seria kładek), przez rzekę, rozlewiska i kaskady. Jest tu ich zresztą pełno – Skradinski Buk to największy wodospad na Krka, na długości 800 m liczy 17 kaskad, o łącznej wysokości 45,7 m, szerokość kaskad od 200 do 400 m. Przy szlaku (właściwie – ścieżce dydaktycznej) stoi wiele tablic informacyjnych z opisem fauny i flory.
Trasa była dla nas bardzo interesująca. Małe kaskady wody rozlewające się wśród bogatej roślinności, wielkie wodospady z wieloma malowniczymi poziomami. Większe i mniejsze zbiorniki przezroczystej wody pełne małych i większych ryb. Królestwo wody może nieco podobne do Parku Narodowego Jeziora Plitwickie. W dolnej partii, przy największej kaskadzie, sporo ludzi zażywało kąpieli.
Po obejściu wodospadów potrzeba jeszcze ok. 20 min. na dojście do przystani, z której odpływają statki - weźcie to pod uwagę. Stateczki nie są wielkie, a podczas gorącego lata warto mieć miejsce na pokładzie, nie pod. Oficjalnie cały rejs (tam i z powrotem) trwa 4 godz., faktycznie 3-3,5.
Płynąc do wodospadu Roški Slap, statek zawija na 0,5 godz. na wyspę Visovac, na której wśród drzew ukryty jest klasztor Franciszkanów. Na miejscu przewodnik po angielsku opowiada ciekawostki na temat wyspy i zakonu (wliczone w cenę). Wysepka jest niewielka, ale malownicza. Historia wyspy jest dość ciekawa. Była to pierwotnie goła skała wystająca z wody. Pierwsi pojawili się Augustyni (XIV w.), ale ulegli surowym warunkom. Po nich przyszli Franciszkanie (1445 r.) i zostali do dzisiaj, z 20-letnią przerwą w XVII w. Był to czas najazdu Turków. W końcu sułtan Mohammed IV specjalnym edyktem (wystawiony dla zwiedzających) zezwolił im na powrót, oddając im ich własność. Mnisi dostarczyli na wyspę glebę, posadzili rośliny, przeobrażając dawną skałę nie do poznania. Pozyskują wodę z deszczówki, bo choć można pić wodę z jeziora (rzeki Krka) - taka jest czysta, nie można z niej korzystać przez długi czas, bo jest twarda i mogłaby uszkodzić nerki.
Dalej płynie się do wodospadu Roški Slap. Zabawny widok stanowią napotykane po drodze pełne pasażerów małe łódki, z dumnym napisem TAXI. Blisko kaskady uważajcie na sprzęt fotograficzny czy filmowy, pełno tam bowiem w powietrzu rozpylonych drobin wody. Szerokość całego wodospadu to 450 m, a jego długość to ok. 650 m. Cały wodospad ma wysokość 25,5 m, a widoczna, największa spadająca do jeziora kaskada liczy 15 m. Najlepiej ją zobaczyć z powierzchni visovackiego jeziora – powyżej i wokół cała jest zarośnięta i nie ma do niej dostępu. Generalnie nie jest tak spektakularna jak Skradinski Buk. Pasażerowie mają koło wodospadu wolną 1 godz.
Tu uwaga – cała ta podróż, gdyby tylko pozostać koło przystani, jest niewarta poświęconego czasu, można wybrać się na krótszy rejs: Skradinski Buk-Visovac (2 godz.). Roški Slap to taka większa skarpa, z której spływa woda. W jej pobliżu na górnym poziomie praktycznie nie można zbliżyć się do wody. Cała atrakcja to chyba dawne młyny, w których dzisiaj są restauracje. Tam turyści powinni się najeść i zostawić kasę.
Myśmy jednak się nie poddali – i dobrze! Obchodząc z prawej restauracje, dochodzi się schodkami, pod górę, na jezdnię, która prowadzi do mostu powyżej wodospadu. Może ok. 500 m od przystani. To murowany most przez Krka dla ruchu kołowego. Przy moście, na małym parkingu jest punkt informacyjny parku. Miły pan, zapytany czy można dojść do wodospadu Roški Slap "od góry", wyjaśnił, że nie. Można jednak wybrać się na interesującą wycieczkę i obejść rzekę pętlą, idąc dalej prawym brzegiem szutrową drogą do drewnianego mostku dla pieszych (kładka dla turystów) przez rzekę. Cały marsz pętlą zajmuje ok. 40 min.
Warto iść. Rzeka wije się w kanionie wśród roślin, koryta są momentami 2. Pełno małych kaskad, wokół wzgórza. Jest bardzo malowniczo. W lipcu w powietrzu unoszą się tysiące ważek. Przechodząc drewnianym mostkiem na drugą stronę, wracamy lewym brzegiem na ów most betonowy i znowu przekraczamy rzeką (z powrotem), idąc na przystań. Oczywiście można pętlę przejść odwrotnie. Da się zmieścić w 1 godz. jaka jest dana turystom, a jest to zdecydowanie ciekawsze niż siedzenie w restauracji przy przystani (w tłoku, statków w tym samym momencie potrafi być tutaj więcej). Obiad można zorganizować inaczej. Zafascynowani widokami, kontrolujcie czas, by wam statek nie odpłynął...
Po powrocie statkiem nad Skradinski Buk trzeba przejść na przystanek autobusowy (koło sklepików z pamiątkami) i wracać na górę, korzystając z transportu parku. Bilety wstępu do parku sprawdzano przed wpuszczeniem do autobusu... Autobus jedzie serpentyną, momentami wspinając się dość ostro. Tu kolejne wspaniałe panoramy kanionu, rzeki, wzgórz, lasów etc.
Warto park Krka odwiedzić. Trzeba tylko przyjechać wcześniej – mniej jest wtedy turystów i ewentualnie większy wybór dostępnych jeszcze rejsów. Trzeba też park zwiedzić z bliska – przejść pieszo, popłynąć statkiem. Z uwagi na usytuowanie parku narodowego i układ dróg, objazd samochodem niewiele da.
Oficjalna strona internetowa Parku Narodowego Krka (po angielsku).
Po zwiedzeniu Parku Narodowego warto zajrzeć do pobliskiego ładnego miasteczka Szybenika.