Lizbona (port. Lisboa)
Informacje ogólne o Portugalii (dojazd, zdrowie, język, klimat, jedzenie etc.) znajdziesz na poprzedniej stronie.
Lizbona jest stolicą Portugalii i największym miastem kraju. W jej granicach administracyjnych mieszka ok. 565 tys. osób, a na obszarze metropolitalnym ponad 2,8 mln. Położona jest na zboczach wzgórza, na prawym (północnym) brzegu rzeki Tag (port. Rio Tejo), niedaleko jej ujścia do oceanu.
Z lewym brzegiem rzeki łączą miasto dwa mosty – 25 Kwietnia oraz Vasco da Gama, oba to wspaniałe przykłady sztuki inżynierskiej, ale także po prostu ładne obiekty. Także ich skala robi wrażenie, bowiem Tag w tamtym miejscu jest szeroki i głęboki – wpływają tam statki pełnomorskie.
Dojazd
Do Lizbony można przylecieć samolotem. Ląduje się na lotnisku Portela, największym w kraju, a ulokowanym niedaleko centrum. Lokalizacja ta utrudnia rozwój komunikacji lotniczej i są już plany budowy nowego lotniska nieco dalej, na peryferiach.
My dojeżdżaliśmy samochodem.
Od północy dojechać można do miasta autostradami A1 i A8. Od południa dojazd autostradą A2, od wschodu autostradą A6, która łączy się z A2. Autostrady te są płatne. Jadąc od południa i wschodu, trzeba pokonać Tag. Autostrada A2 doprowadzi Was do Almady, do mostu 25 Kwietnia (port. Ponte 25 de Abril). Przejazd mostem jest płatny w kierunku na północ – do Lizbony 1,60 € za samochód osobowy (klasa 1). Z kolei, odbijając z A2 wcześniej na północ – na A12, nieco dalej traficie koło Montijo na most Vasco da Gama (port. Ponte Vasco da Gama), który prowadzi na drugi brzeg Tagu trochę bardziej na północ Lizbony, w pobliże lotniska. Przejazd tym mostem jest płatny 2,60 € za samochód osobowy, w kierunku północnym.
Miasto otaczają i przecinają autostrady i drogi szybkiego ruchu, jazda nimi nie nastręcza problemu. Ale poruszanie się po mieście wąskimi, wijącymi się ulicami, często ze sporym nachyleniem na zboczach wzgórza, to już jest wyzwanie. Po jednej takiej próbie, kiedy źle zinterpretowałem wskazanie GPS-a i potem musiałem się nieźle nakręcić, by trafić we właściwe miejsce – poddałem się.
Łatwiej było dojechać autostradą do miasta, potem szeroką ulicą poprowadzoną wzdłuż brzegu dojechać na zachód do Belem by zobaczyć Torre de Belém i klasztor Hieronimitów, zostawiając auto na parkingu przed klasztorem, na Praça do Império. Albo można było pojechać na wschód, do Alfamy i zostawić auto na parkingu nad rzeką (np. na Jardim do Tabaco), przy dawnych dokach, na wysokości Alfamy właśnie.
Potem można się poruszać po okolicy pieszo albo tramwajem, czy metrem. Nam z obu miejsc wystarczyło dojść, dokąd chcieliśmy, piechotą.
Historia
Nazwa miasta wg niektórych badaczy pochodzi jeszcze od Fenicjan, od słów Allis Ubbo (bezpieczna zatoka). Za czasów rzymskich nazwę pisano Ulyssippo, później Olisippo, przez Greków Olissipo, przekształcone w Olissipona.
Według mitów, miasto miał założyć Ulisses (inaczej, dla Greków, Odyseusz), ale wiele wskazuje na to, że osada istniała tam wcześniej, za Fenicjan, przed przybyciem greckich żeglarzy.
W czasie rzymskiego podboju półwyspu, Olissipo pomogło Rzymianom w walce z plemionami celtyckimi. Mieszkańców nagrodzono rzymskim obywatelstwem, a miasto obdarzono pewną autonomią i jako Felicitas Julia włączono do prowincji Lusitania. Miasto w tym okresie dobrze rozwijało się, dostarczając Rzymowi poszukiwany wtedy garum (fermentowany sos rybny), wino, sól i konie.
Po upadku cesarstwa, miasto znalazło się pod panowaniem plemion germańskich, dość długo Swebów w V-VI w., następnie od 585 r. Wizygotów, jako Ulishbona. Kolejni władcy tych ziem – Maurowie, najechali Półwysep Iberyjski w 711 r., nadając miastu nazwę al-Lixbuna [wym. liszbuna]. Ich wpływ pozostał widoczny w nazewnictwie, np. nazwa najstarszej dzielnicy – Alfama pochodzi od arabskiego al-hamma.
W ramach rekonkwisty, krzyżowcy dowodzeni przez króla Portugalii Alfonsa I zdobyli Lizbonę w 1147 r. Mieszkańcy miasta przeszli na katolicyzm, a meczety zamieniono w kościoły. Z uwagi na swoje położenie w centrum tworzącego się państwa, Lizbona została stolicą królestwa Portugalii w 1255 r. W okresie średniowiecza, miasto szybko się rozwijało, będąc ważnym centrum handlu. W czasach wielkich odkryć XV-XVII w., to stąd wyruszało większość portugalskich wypraw. W XVI w. miasto przeżywało swój największy rozkwit, stając się europejskim centrum handlu z Afryką, Indiami i Dalekim Wschodem.
Bardzo ważną, aczkolwiek tragiczną datą w historii miasta jest 1 listopada 1755 r. Tego dnia straszliwe trzęsienie ziemi doprowadziło do zniszczenia 85% miasta. Według różnych źródeł zginęło od 30 tys. do 40 tys. jego mieszkańców. Badając efekty kataklizmu, naukowcy dzisiaj szacują siłę wstrząsów na 9 stopni. Ruchy tektoniczne nie były wyłącznym źródłem ogromnych zniszczeń. Przyczyniły się do nich także olbrzymie fale tsunami oraz pożary. Trzęsienia ziemi nawiedzały Lizbonę już wcześniej, ale nigdy nie były tak silne. Kataklizm dotknął nie tylko Lizbonę, ale i inne miasta zachodniego i południowego wybrzeża, przy czym tam najbardziej destrukcyjne były tsunami.
Po tragedii Lizbonę odbudowano według planów premiera Sebastião José de Carvalho e Melo, 1-szego markiza Pombal, stąd m.in. nazwa dzielnicy (dolne miasto) Baixa Pombalina. Zdecydował on o zburzeniu pozostałości po kataklizmie i zbudowaniu miasta od nowa, wg ówczesnych zasad urbanistycznych. Zastosowano także technologię uodparniającą budynki na trzęsienia ziemi. Stąd Baixa charakteryzuje się prostą kratownicą, stosunkowo szerokich ulic. Alfama, która nie została tak mocno zniszczona, do dzisiaj urzeka wąskimi, krętymi uliczkami.
Mieszkańcy Lizbony raz jeszcze przeżyli trudne chwile w 1988 r. kiedy to poważny pożar zniszczył okolice placu Chiado. Skala zjawiska była zupełnie inna, ale zniszczenie 18 domów, praktycznie w samym centrum, było istotnym zdarzeniem w życiu miasta, a odbudowa zajęła 10 lat.
W ostatnich latach Lizbona była miejscem ważnych wydarzeń międzynarodowych, jak wystawa Expo 98, czy podpisanie Traktatu Lizbońskiego w 2007 r.
Co ciekawego można zobaczyć
Formalnie Lizbona podzielona jest na 53 jednostki administracyjne (freguesias), ale nas interesują bardziej "dzielnice" historyczne (bairros), tych jest mniej, są większe i bardziej znane, jak Alfama czy Belém.
Alfama
Alfama to najstarsza dzielnica Lizbony, za czasów Maurów to tam znajdowało się miasto. Rozpościera się ona na zboczach wzgórza, od brzegu Tagu, po zamek São Jorge. Stanowi pajęczynę głównie krętych i wąskich ulic. Znaleźć tam można restauracje i bary, gdzie można posłuchać fado. Osiedlali się w Alfamie rybacy i ludzie niezamożni i do dzisiaj jest to dzielnica ludzi raczej niezbyt majętnych. Od jakiegoś czasu prowadzone są tam prace renowacyjne, mające na celu ożywienie dzielnicy.
Spacer po Alfamie
Zdecydowanie trzeba przejść się uliczkami Alfamy. Od brzegu Tagu podejść do katedry Sé de Lisboa, potem ulicą Rua Augusto Rosa pod górę, wzdłuż torów tramwajowych. Warto zajrzeć na Largo Santa Luzia i Largo das Portas do Sol, z tarasami widokowymi i panoramą na Alfamę i Tag. Potem dalej pod górę, do zamku. Widoki niezapomniane.
Wzgórze Alfamy jest całkiem spore, trochę te uliczki są strome i w upale można się zziajać, ale sądzę, że warto podjąć ten trud...
Katedra Sé (port. Sé de Lisboa, czyli Santa Maria Maior de Lisboa)
Lizbońska katedra jest najstarszym kościołem miasta. Jej historia sięga 1147 r. – momentu odbicia Maurom miasta, wtedy zaczęto budowę na miejscu dawnego meczetu. Od tego czasu obiekt był przebudowywany i odbudowywany po trzęsieniach ziemi. Architektonicznie jest więc zlepkiem różnych stylów. Pierwotnie zbudowano katedrę w stylu romańskim, dobudowywano kaplice i krużganek w stylu gotyckim. Później kolejne przebudowy wprowadziły elementy baroku, czy neoklasycyzmu. Po wielkim trzęsieniu ziemi w 1755 r. katedrę Sé częściowo odbudowano, a prace renowacyjne ostatecznie zakończono na początku XX w. Usunięto wtedy część wykonanych w późniejszym okresie dekoracji, przywracając średniowieczny wygląd katedrze.
Z opisów, jaki znalazłem wynikało, że to ciekawy obiekt. Z zewnątrz Sé de Lisboa prezentuje się dość ciekawie, niestety niezbyt dobrze oświetlone, surowe wnętrze rozczarowuje. Na jedną z kaplic zwróciliśmy uwagę, ponieważ była ładnie zdobiona, a elementy ołtarza złociły się w jej wnętrzu.
Zamek św. Jerzego (port. Castelo de São Jorge)
Zamek św. Jerzego zbudowany na szczycie najwyższego wzgórza historycznego centrum Lizbony, jest jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. Dobrze ufortyfikowaną cytadelę zbudowali Maurowie. Po zdobyciu Lizbony i utworzeniu stolicy, portugalscy władcy uczynili z niego pałac królewski. Następnie rozbudowywany, głównie w XIV w., wykorzystywany był do początków XVI w., kiedy to zbudowano nowy pałac przy brzegu Tagu, a dodatkowo trzęsienie ziemi w 1531 r. uszkodziło Castelo de São Jorge. Kataklizm z 1755 r. doprowadził do jeszcze większych zniszczeń. Zainteresowanie zamkiem powróciło w latach 40-tych ubiegłego wieku, kiedy to usunięto dobudowywane przez lata fragmenty, pozostawiając pierwotną strukturę obiektu.
Dla ścisłości wyjaśnię, że tam, poza murami, nic nie ma. Ale same mury wyglądają interesująco, a panorama na miasto i okolice roztacza się z nich niesamowita. Trzeba się przejść podzamczem i rozejrzeć z fortecznych umocnień, a potem wejść do twierdzy i wdrapać na mury. Wzrok stamtąd sięga jeszcze dalej.
Wstęp do Castelo de São Jorge jest płatny – bilet normalny 7,50 €, ale są zniżki, np. seniorzy 4 €, czy rodziny 2+2 16 €, dzieci poniżej 10 lat za darmo. Otwarte latem w godzinach 09:00-21:00.
Baixa Pombalina
Baixa to centrum miasta odbudowane od nowa po trzęsieniu ziemi w 1755 r., stąd charakterystyczny prostopadły układ ulic (odsyłam do wcześniejszego opisu w części dotyczącej historii Lizbony).
Idąc od brzegu Tagu, wchodzicie na wielki plac Praça do Comércio ze stojącym na środku pomnikiem króla José I. W głębi wznosi się ogromny łuk tryumfalny Arco do Triunfo da Rua Augusta wzniesiony w celu upamiętnienia odbudowy miasta po kataklizmie. Pod łukiem przechodzimy na Rua Augusta – największy deptak Lizbony. Sporo tam sklepów, butików, kawiarenek. Jeszcze więcej restauracji znajdziecie na równoległych ulicach. Idąc Rua Augusta, zaskoczyło mnie, że wyższe piętra w niektórych domach wyglądały na opuszczone. W centrum miasta, dziwne to doprawdy...
Santa Maria de Belém, w skrócie Belém
W dzielnicy (bairro) Santa Maria de Belém lub po prostu Belém trzeba z pewnością zobaczyć wieżę Belém i klasztor Hieronimitów, oba znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. To z portu w Belém wypływały wyprawy w czasach wielkich odkryć. Nad brzegiem Tagu postawiono na cześć odkrywców wielki pomnik – Padrão dos Descobrimentos.
Wieża Belem (port. Torre de Belém)
Budowla zamówiona przez króla João II, powstała na początku XVI w., już za czasów króla Manuela jako ufortyfikowana latarnia morska, broniąca dostępu do portu. Była częścią systemu umocnień chroniących ujścia Tagu, jednocześnie także wizytówką miasta. Torre de Belém zbudowano z jasnego piaskowca, składa się z bastionu oraz czworobocznej, czteropiętrowej wieży. Poświęcono ją patronowi miasta – św. Wincentemu z Saragossy (São Vicente de Saragoça), upamiętniała także wyprawę Vasco da Gamy. Funkcje obronne fortecy wykorzystywano w XVI w., potem mieściło się tam głównie więzienie.
Wieża Belem jest bogato zdobiona w stylu manuelińskim, podobnie jak pobliski klasztor Hieronimitów – dekorowaniem wieży zajął się architekt zaangażowany w budowę klasztoru. W połowie XIX w. poddano obiekt renowacji, dodając nieco elementów w stylu neomanuelińskim.
Torre de Belém dostępna jest dla zwiedzających latem w godzinach 10:00-18:30. Wstęp jest płatny – bilet normalny kosztuje 5 €, dostępna jest zniżka 50% dla seniorów, czy dla rodzin (z dziećmi 15-18 lat), dzieci do lat 14 darmo.
Bilet łączony z klasztorem (Mosteiro dos Jerónimos / Torre de Belém) kosztuje 10 €.
Klasztor Hieronimitów (port. Mosteiro dos Jerónimos)
Klasztor Hieronimitów to sporych rozmiarów obiekt, który zamyka od północy duży plac Praça do Império. Wybudowany został na polecenie króla Manuela I, jako miejsce pochówku członków rodziny królewskiej dynastii Avis, a także, by uczcić szczęśliwy powrót Vasco da Gamy z Indii (w kościele znajduje się jego grobowiec). Mosteiro dos Jerónimos jest najwspanialszym przykładem portugalskiego późnego gotyku, nazwanego od imienia władcy stylem manuelińskim. Wraz z Torre de Belém znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Obiekt budowano od 1502 r. z przerwami do 1580 r., wykorzystując jako budulec różowawe, wapienne skały. Prace finansowano z podatku nałożonego na handel z krajami Afryki i Orientu. Budowla przetrwała trzęsienie ziemi w 1755 r. bez większych zniszczeń, ale po 1833 r., kiedy to rozwiązano zakony religijne w Portugalii, zaczęła chylić się ku upadkowi. Szczęśliwie w porę dostrzeżono wartości kulturowe klasztoru dla kraju i zadbano o jego restaurację i ochronę.
To tam, w 2007 r. podpisano Traktat Lizboński.
Trzeba przyznać, że Mosteiro dos Jerónimos jest niezwykły. Takich ilości zdobień, pięknie wykonanych w kamieniu nie spotyka się często. Klasztor już z zewnątrz robi duże wrażenie, a wewnątrz krużganki z kolumnadą oraz kościół, jeszcze tylko pogłębiają efekt. Olbrzymia sala refektarza ze ścianami wyłożonymi azulejos obrazuje portugalskie zamiłowanie do tych ceramicznych płytek.
Musicie to sami zobaczyć. Do aparatu fotograficznego weźcie ze sobą kartę o dużej pojemności – obawiam się, że zrobicie sporo zdjęć... Gdzie nie obrócić głowę, gdzie nie spojrzeć jest jakiś widok, element, detal, który chce się uwiecznić.
Mosteiro dos Jerónimos otwarty jest dla zwiedzających latem w godzinach 10:00-18:30. Wstęp jest płatny – bilet normalny kosztuje 7 €, dostępna jest zniżka 50% dla seniorów, czy dla rodzin (z dziećmi 15-18 lat), dzieci do lat 14 darmo.
Bilet łączony z wieżą (Mosteiro dos Jerónimos / Torre de Belém) kosztuje 10 €. To chyba najlepsza opcja. My o niej nie wiedzieliśmy. Dopiero zorientowaliśmy się przy kasie klasztoru. Taki bilet kupiony przy wejściu do wieży zapewniał niższą cenę, ale także pozwalał ominąć ogromną kolejkę do kasy klasztoru...
Mosty
Bardzo charakterystycznym dla Lizbony elementem jest most 25 Kwietnia, ale także pobliski most Vasco da Gama, który jest najdłuższy w Europie.
Most wiszący 25 Kwietnia (port. Ponte 25 de Abril) łączący centrum Lizbony z drugim (południowym) brzegiem Tagu, bardzo przypomina most Golden Gate z San Francisco. Oddany został do użytku w 1966 r. Spełnia 2 funkcje – na górze są 2 jezdnie 3-pasmowe dla samochodów, a na niższym poziomie 2 tory kolejowe. Przejazd mostem jest płatny przy wjeździe do miasta – w kierunku na północ. Most jednoznacznie wpisuje się w panoramę miasta – widać go z wielu różnych, ciekawych turystycznie miejsc. Jest ładny.
Panoramiczny widok (fotografia – 1,13 MB!) na most 25 Kwietnia i Lizbonę z pomnika Cristo-Rei.
Nieco dalej od centrum Lizbony, na północny-wschód, koło Sacavém usytuowany Ponte Vasco da Gama jest znacznie dłuższy, bowiem Tag w tym miejscu jest znacznie szerszy. Oddany do użytku w 1998 r. most ma 2 jezdnie 3-pasmowe, o długości całkowitej 17,2 km. Najwyżej położony fragment mostu, pod którym przepływają duże jednostki, ma konstrukcję wantową. Przejazd mostem jest płatny w kierunku północnym.
Wracaliśmy tym mostem 2 razy z Lizbony. Pamiętam – był wieczór, przed nami charakterystycznie oświetlone pylony, długi pas lamp oświetlających most nad wodami Tagu, to niezapomniany widok.
Panoramiczny widok (fotografia – 1,47 MB!) mostu Vasco da Gama z wieży Vasco da Gama.
Warto przeczytać
Na blogu napisałem o książce Marcina Kydryńskiego "Lizbona – muzyka moich ulic", którą warto przeczytać przed wyjazdem do Lizbony, polecam.
Przy okazji, będąc w Lizbonie, warto zajrzeć do nieodległego miasteczka – Sintry, by zobaczyć tam m.in. pałace królewskie.